Igor Janke Igor Janke
450
BLOG

Kataryna, Dziennik, Salon24 - media już nie będą takie same

Igor Janke Igor Janke Polityka Obserwuj notkę 137

Wojna, którą wytoczyli Katarynie, i blogerom a pośrednio Salonowi24 syn ministra sprawiedliwości a potem „Dziennik” pokazała jedno: jak bardzo zmieniły się media. Jak duży wpływ na debatę publiczną zyskali ludzie, którzy niedawno o swoich poglądach mogli opowiadać jedynie cioci i znajomym na imieninach.

Miałem poczucie, że tak jest już od jakiegoś czasu, że blogerzy są czytani przez wszelkie kręgi opiniotwórcze. Ale teraz zyskałem pewność. Blogerzy zostali zaatakowani przez dwie potężne instytucje, które z różnych powodów uznały ich za zagrożenie. I bez problemu ten atak odparli i wywołali ogólnopolską debatę o blogosferze. Co więcej, przy okazji ujawniło się jak wiele postaci publicznych śledzi blogi.

Jarosław Kaczyński powiedział w wywiadzie dla „Dziennika”, że Salon24.pl jest jego ulubioną witryną w internecie. Waldemar Pawlak bronił Kataryny przed „Dziennikiem”. Wojciech Olejniczak w tym czasie założył sobie blog w Salon24. Staliśmy się nie miejscem debaty, które śledzą najważniejsi w Polsce ludzie z lewa i z prawa. Bo do debaty wkroczyli blogerzy na takich samych prawach jak politycy i dziennikarze.
 
To jest wielki przewrót w mediach, w sposobie komunikowania się. Media już nigdy nie będą takie same. Ktoś, kto tego nie zauważył, jak szefowie „Dziennika”, przegrywa. Jak widać zresztą, „Dziennik” przegrywa już nie tylko na papierze.
 
Stało się coś niezwykłego – blogerzy stanęli zwarci i zjednoczeni – od Galopującego Majora po Free Your Minda. A media tradycyjne się podzieliły. Nawet pisma należące do tego samego koncernu co „Dziennik”, nie wsparły jego akcji. Nawet jeśli to było milczące wsparcie - to jako Salon24 za nie dziękujemy. Co więcej – z tego wiem – wielu dziennikarzy „Dziennika” ma inne zdanie na temat całej afery niż jego szefowie. W wojnie z blogerami „Dziennik” jest osamotniony, nawet wśród tradycyjnych mediów.
 
Wiemy wszyscy, ile jest w blogosferze agresji. Ale to my, w Salon24.pl zaczęliśmy tę walkę z trollami. Nie zawsze skutecznie, ale robimy to i mam wrażenie, ze ten poziom dyskusji ciągle się podnosi. Nie stanę w obronie obrzucających błotem. Ale zawsze będę stał w obronie tych tysięcy z Was, którzy piszą ciekawe posty i wywołują fascynujące dyskusje. Niezależnie od tego, czy ujawniacie swoje nazwisko czy nie.
Media się zmieniają. Te, które tego nie rozumieją, schodzą z rynku. Użytkowników internetu nie da się już lekceważyć. Trzeba się z nimi liczyć.
 
Zawodowi dziennikarze nie znikną i nadal to oni musza zbierać i weryfikować informacje. Oni też dalej będą analizować i komentować – ale już nie sami. Blogerzy stali się takimi samymi komentatorami. Blogerzy stali się konkurencją, ale bardzo zdrową konkurencją dla dziennikarzy.
 
Jak bardzo jesteście pożyteczni, przekonali się znani w Salon24.pl doskonale – mam nadzieję, że nie obrażą się nam nie – dwaj znakomici autorzy i moi znajomi – Wojciech Sadurski i Łukasz Warzecha. Pamiętam, jak wchodzili do blogosfery i buntowali się przeciw wielu obecnym tu zjawiskom. Dziś nauczyli się tu żyć. Ich obecność podnosi dyskusje w sieci na inny poziom a i oni – mam wrażenie – zyskują na to tym sporo. Bo zrozumieli na czym polega przewrót w mediach. Wojciech Sadurski powtarza, że blogosfera poszerzyła przestrzeń debaty publicznej. On to zrozumiał i sam wniósł do tego świata bardzo wiele. Szefowie z „Dziennika” nie zrozumieli nic.
 
Czy media będą się teraz dzielić na te tradycyjne i nowe? Na dziennikarzy i blogerów? Moim zdaniem będzie podział będzie inny. Na złych i dobrych dziennikarzy, na złych i dobrych blogerów. Na dobre i złe gazety, na dobre i złe blogi. 
 
„Dziennik” chciał nas przekonać, że blogosfera to jeden wielki śmietnik a media tradycyjne – to ostoja prawdziwego dziennikarstwa i wyrafinowanej myśli. Tymczasem są i wybitni blogerzy i bardzo złe gazety, jak „Nie” czy „Fakty i mity” (w których dziennikarze piszą przecież pod nazwiskami). Są też oczywiście niemądrzy blogerzy i kiepskie posty, tak samo jak dobre gazety i wybitni dziennikarze.
Ale blogerów już nie da się już nie zauważać. Trzeba się z nimi poważnie liczyć.
 
Wiem skądinąd, że w codziennych materiałach dla polityków niektóre partie już przysyłają im nie tylko przeglądy prasy ale i przeglądy blogów (głównie tych z Salon24.pl).
 
Co z tego wynika dla nas? To, że musimy starać się stale podnosić poziom, musimy promować dobrych autorów, zwalczać trolli, dawać Wam narzędzia do eliminowania chamstwa. Musimy być otwarci dla wszystkich, z lewa, ze środka i prawa. Bo tylko tu może się toczyć rozmowa, która nie toczy się gdzie indziej. Nawet kulawa, ale jednak.
Bo tu spotykają się ludzie o różnych punktach widzenia.
 
Zapewniam Was, Salon24, po tym jak wyszliśmy z kłopotów z oprogramowaniem, jak ataki z zewnątrz tylko nas tylko wzmocniły – i tak, nie będę ukrywał - znacząco zwiększyły oglądalność, jak powróciło wielu blogerów starych (witamy znów w domu) i przyszło wielu nowych (zapraszamy do dyskusji) musimy stawiać sobie poprzeczkę wyżej. Oczekujcie naszych nowych inicjatyw. Czujemy to, że zainteresowanie nami bardzo wzrosło. Postaramy się temu sprostać.
 
A jutro – zapraszam na publiczna dyskusję o mediach starych i nowych – SDP organizuje debatę, w której będę miał okazję porozmawiać miedzy innymi z wiceszefem „Dziennika” Cezarym Michalskim o tym , co się wydarzyło. Będą też : Piotr „VaGla” Waglowski, Krzyszof Fijałek z Interia.pl i Ireneusz Krzemiński. Dyskusja zaczyna się o godz.,o godzinie 12:00 w Domu Dziennikarza przy Foksal 3/5.
Igor Janke
O mnie Igor Janke

Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka