Igor Janke Igor Janke
167
BLOG

Jak "Dziennik" uwalniał konopie

Igor Janke Igor Janke Polityka Obserwuj notkę 69

Debata się odbyła. Było ciekawie. Przypominaliśmy, że blogosfera poszerzyła znacznie przestrzeń debaty publicznej w Polsce, że podział nie idzie wzdłuż linii – stare media i nowe media, że nie jest tak, iż tradycyjne gazety są ostoją profesjonalizmu, a sieć to jeden wielki ściek (co powtarzał podczas dyskusji Cezary Michalski). Mówiłem, że w blogosferze toczy się wiele wartościowych dyskusji, że blogi są jest miejscem, gdzie toczy się prawdziwa debaty, bo tu spotykają się ludzie z różnych stron i o różnych poglądach i różnych pozycjach społecznych. Przekonywaem, że ci, którzy tego nie rozumieją muszą przegrać i że już tak się dzieje.

Cezary Michalski przekonywał, że przeciwko „Dziennikowi” stanęli ci, którzy albo mszczą się na nich jak Jarosław Kaczyński czy Waldemar Pawlak, albo ci, którzy z powodów rynkowych toczą wojnę - jak „Rzeczpospolita” (przy czym „Rzepa dodatkowo krytykuje „Dziennik z mojego powodu) czy „Wyborcza”. Wszystko dla niego było jasne.  
 
Podczas dyskusji powtórzono wiele argumentów, które już padły wcześniej, ale teraz pojawiły się też interpretacje czysto prawne, a to za sprawą Piotra VaGli Waglowskiego. Dowodził on, że to, co zrobił „Dziennik” było po pierwsze ujawnieniem danych Kataryny, po drugie – złamaniem prawa.
 
Nikt nie mógł zrozumieć, jakie były prawdziwe intencje „Dziennika”. Odkrył je dopiero – podczas debaty – wiceszef SDP, Krzysztof Fijałek z Interii. Ujawnił, że w jego firmie dokonano szczegółowej analizy sytuacji i znaleźli w końcu racjonalne wytłumaczenie. Otóż tego samego dnia, kiedy „Dziennik” rozpoczynał swoją akcję przeciw Katarynie, przez Warszawę przeszła pikieta zwolenników legalizacji marihuany po hasłem „Uwolnić konopie!”. I jak powiedział Fijałek, zapewne demonstranci maszerowali gdzieś w okolicy redakcji „Dziennika” i ta atmosfera musiał się udzielić decydentom gazety.  Wydaje się to rzeczywiście jedyne racjonalne wytłumaczenie…
 
Całość dyskusji możecie obejrzeć na blogu Wójta, który odeśle Was na stronę „Politycznych”, gdzie jest nagranie całej debaty. Zainteresowanie było spore, naliczyłem z osiem kamer.
Oczywiście jestem całkowicie nieobiektywny, po pierwsze jestem stroną w sporze, po drugie siedziałem w środku dyskusji. Odniosłem jednak (może mylne?) wrażenie, że niechęć do tego, co zrobił „Dziennik” wzrasta w tempie ekspresowym.  
 
Właściwie było to strzelanie do jednej bramki. Cezary Michalski powtarzając swoje nienajmocniejsze – mówiąc delikatnie - argumenty nie przekonał chyba nikogo na sali.
 
Choć przyznam, że sam się nad „Dziennikiem” trochę pastwiłem, to na koniec żal mi się go zrobiło. Bo być samemu przecie niemal wszystkim, to niezbyt komfortowa sytuacja.  A do tego pogrążać się w niemal każdym wypowiadanym zdaniem.

 

Igor Janke
O mnie Igor Janke

Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka