Przypomnę temat: „Czym jest dla mnie wolność? Czy wolność ma swoje granice?”. Jury: Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski, organizator Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i Przystanku Woodstock Jerzy Owsiak oraz szef Salon24.pl Igor Janke.
Zwycięzcę mieliśmy wybrać w ostatnim dniu Przystanku Woodstock, ale kiedy jest 400 tys osób, nie wszystko okazuje się łatwe.
W ciągu dwóch tygodni dostaliśmy ponad 80 tekstów. W większości były to bardzo ciekawe i mądre artykuły. Mieliśmy bardzo poważny problem z wyborem. Oceniając braliśmy pod uwagę i treść i formę. A musicie wiedzieć, że każdy z członków jury to kompletnie inna osobowość z odmiennymi poglądami.
Jednak ani Janusz Kochanowski ani Jerzy Owsiak ani ja nie mieliśmy wątpliwości, że najbardziej poruszył nas krótki, mądry i piękny tekst Hildegardy: „Wolność zawsze jest w środku”. I ten tekst wygrał nasz konkurs.Serdeczne gratulacje!
Wyróżniliśmy też trzy inne teksty:
Jakuba Lubelskiego „Złudny urok wolności”
Essencjusza „Jestem superadminem”
Wielbłąda: „Wolność to nie kondensator, to piorun jasny!”
Gratulujemy!
Powinniśmy wyróżnić wiele innych prac, ale tak to jest z konkursami, że trzeba dokonywać trudnych wyborów. Jak każdy – i ten wybór jest subiektywny i możecie się z nim nie zgadzać. Niczego nie ukrywamy – wszystkie teksty są dalej dostępne w zakładce „Czym jest dla mnie wolność”.
Bardzo dziękujemy wszystkim Autorom, którzy przysłali swoje prace. Z wyróżnionymi będziemy próbować kontaktować się mailem w celu przekazania stosownych dyplomów.
Do tekstów wyróżnionych podałem linki. Tekst Hildegardy – pozwalam sobie wkleić tutaj. Przeczytajcie.
-------------------
Wolność jest zawsze w środku
Miałam kiedyś szczęście uczestniczyć w spotkaniu z Karoliną Lanckorońską. Siedziałam w kącie, popijałam sok z grejpfrutów i przysłuchiwałam się, jak rozmawia ona z moim krewnym o sztuce. Miała prawie sto lat!
Stwórca, na obrazie Dosso Dossiego, który podarowała na Wawel, jest najwspanialszym artystą świata, kolory czerpie z tęczy...
To co mam do powiedzenia o wolności, co dobrze według mnie ilustruje to pojęcie, jest właśnie historią z życia Madame la Comtesse. W czasie wojny była ona zagrożona wywózką do obozu i miała możliwość ucieczki (dzięki koligacjom jej arystokratycznej rodziny, której znajomości sięgały do samego Mussoliniego). Odmówiła - ze względu na poczucie sprwawiedliwości: inni Polacy nie mieli takiej furtki. W Ravensbruck natychmiast prawie trafiła do karceru: przez dwa tygodnie siedziała w kucki, w ciemności i wilgoci. Wielu, nawet silnych ludzi, z takiego doświadczenia wychodziło w stanie kompletnego złamania. Nie ona. Uratował ją jej świat wewnętrzny, jej pasja, miłość. Obrazy. Przypominała sobie bowiem wszystkie piękne malowidła, jakie w życiu widziała, studiowała (była historykiem sztuki). Centymetr po centymetrze, przywoływała kolory i detale. W świecie wewnętrznego bogactwa byla wolna.
Hildegarda
------------------------------------------------
Prawda, że piękne? IJ