Rzeczy zadziwiających w sprawie afery hazardowej jest co niemiara. Dorzucę jeszcze jedną, na którą nikt chyba nie zwrócił uwagi. Otóż Grzegorz Schetyna powiedział w piątek w RMF, że przyszłość ministra sportu zależy od tego, jak przekona opinię publiczną do swoich racji. Nie od tego,czy złamał prawo, czy nie. NIe od tego, czy zachował sie etycznie, czy nie. Czy wspiera znajomych biznesmenów, czy nie. Wszystko zależy od tego, jak o tym opowie na konferencji prasowej.
Te słowa pokazują znakomicie jakie jest podejście do sprawy liderów Platformy. Nie jest istotne, dlaczego jego resort chciał rezygnacji dopłat do gier losowych. To nie ważne. Ważne, jak przygotuje go do tego sztab PR-owski. Jeśli zaczaruje publiczność - to proszę bardzo, może rządzić dalej. Jeśli się zaczerwieni, spoci, zacznie jąkać – to jego los jest przesądzony.
Bo liczą się tylko sondaże. Grzegorz Schetyna już nie próbuje tego nawet ukrywać. Zero hipokryzji. Mówi szczerze i bez owijania w bawełnę: „Wszystko zależy od tego, czy przekona opinię publiczną do tego”. To jest ważniejsze od prawdy materialnej, od tego, co wynikać będzie ze śledztwa.
Jak w soczewce w tej wypowiedzi widać zasady, którymi kieruje się obecna ekipa.
