Igor Janke Igor Janke
88
BLOG

Polska – państwo udzielnych księstw

Igor Janke Igor Janke Polityka Obserwuj notkę 17


Polska jest państwem nieprzyjaznym sowim obywatelom. Dlaczego? Napisałem o tym ponad rok temu w "Rzeczpospolitej". I ten tekst zamieściłem w książce, której okładka wisi obok. Poniżej fragment. I przypominam o konkursie na temat bilansu ostatnich czterech lat. Proszę do 19 grudnia zamieszczać posty z tagami „popis” i „konkurs grudniowy”. Autorom dziesięciu najciekawszych tekstów wysyłam książkę.
 
 
Prawo i Sprawiedliwość trafnie rozpoznało, że jednym z największych problemów Polski są korporacje. Partia Jarosława Kaczyńskiego rozpoczęła wprawdzie walkę z nimi, ale czyniąc to w sposób mało udolny, nie doprowadziła do żadnej zmiany. Zasługą jest jednak już samo wskazanie problemu. Bo problemem są i korporacje prawnicze, i lekarskie, i akademickie, i nauczycielskie, i różne inne, pomniejsze.
 
Słabość państwa doprowadziła do tego, że w ciągu ostatnich 19 lat – tak jak świetnie rozwinęły się setki tysięcy przedsiębiorstw, tak samo rozrosły się rozmaite udzielne księstwa, do których państwo albo nie ma wstępu, albo toleruje ich istnienie lub wręcz daje im pożywkę do dalszego trwania.
 
Obywatel w Polsce nieustannie zderza się z instytucjami, które mu nie służą, ba, które są wobec niego nieprzyjazne, świetnie za to obsługują własnych pracowników, krewnych i znajomych. Pozwalają prowadzić im mniej lub bardziej ciemne interesy i interesiki, dobijać targów, rozdzielać przywileje, rozdawać zlecenia i prezenty.
 
Najbardziej spektakularnym przykładem tego typu praktyk jest dziś niewątpliwie Polski Związek Piłki Nożnej. Jednak to tylko jedna z wielu instytucji. Głośno o niej, bo piłką nożną interesują się wszyscy. Kto napisze o tym, co dzieje się w Lasach Państwowych? Kto prześledzi, ilu nadleśniczych dzierżawi atrakcyjne działki członkom swoich rodzin czy znajomym? Nie zajmuje się tym nikt, bo przełożeni kryją podwładnych. Dla słabych, regionalnych gazet to zbyt ryzykowny temat, zaś dla ogólnopolskich pewnie nie tak atrakcyjny.
Kto sprawdza, co się dzieje w rozmaitych agencjach? Na średnim szczeblu tych instytucji zwykle od lat pozostają ci sami ludzie, którzy ułatwiają życie sobie i swoim znajomym, a utrudniają „klientom zewnętrznym”. Dlaczego na przykład wciąż istnieje Agencja Mienia Wojskowego? Dlaczego nie pozbywa się swojego bezużytecznego, niszczejącego – a wartego zapewne grube pieniądze – majątku? Dlaczego przez 19 lat nikt nie zrobił nic z tak niezwykłym miejscem jak twierdza Modlin? Dziś jest w opłakanym stanie – od czasu do czasu wykorzystywana podczas jakichś imprez.
 
Co z kastą urzędniczą? Ktoś, kto w Polsce próbuje założyć firmę czy wybudować dom, nieustannie trafia na przedziwnie działające instytucje, po których obywatel porusza się jak Józef K. z „Procesu” Franza Kafki. Klient zgłaszający się po pozwolenie na budowę domu, przebudowę instalacji gazowej czy elektrycznej miesiącami czeka na decyzję i za diabła nie może dopatrzyć się w tym racjonalności. Natomiast bardzo szybko dostaje ofertę wykonania tej operacji „prywatnie” przez pracowników gazowni czy zakładu energetycznego – od pracowników średniego szczebla, którzy podjeżdżają pod jego dom luksusowymi autami. Nie tylko lekarzy warto pytać, co mają w garażu.
 
Polska jest państwem słabym, ale nie ograniczonym. Ilość urzędników zatrudnionych w rozmaitych instytucjach związanych z aparatem państwowym przechodzi ludzkie pojęcie, z tym że nie pracują one dla państwa czy obywateli, lecz dla samych siebie. Na niewydolność i nieskuteczność państwa narzekali politycy centroprawicy, zwłaszcza za rządów Leszka Millera. Co jednak zmienili w tej materii? Nic. Czy urzędy skarbowe przeszły jakąś wielką reformę? Czy ZUS działa inaczej? Jaką możemy mieć pewność, że historia, która kilka lat temu przydarzyła się biznesmenowi Romanowi Klusce, wykończonemu przez urzędników skarbówki, już się nie powtórzy?
Igor Janke
O mnie Igor Janke

Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka