Jak internowano Krzyśka Leskiego? Zobaczcie. Transmisja na żywo spod domu Jaruzelskiego nie obyła się bez przygód. Przede wszystkim, policja zablokowała całą ulicę Ikara. Wiem, że to co widzieliście, zwłaszcza w pierwszej części relacji było dość chaotyczne, ale tam panował spory chaos. Co roku manifestacja odbywała się przed samym domem Jaruzelskiego. Teraz została rozbita na dwie części. Jedna grupa stała z na jednym końcy ulicy, druga na drugim.
Najpierw nasz operator i Grzesiek Wszołek poszli tam, gdzie – jak się okazało – dominowali narodowcy z okrzykami typu „Traktat lizboński zdradą Polski” (traktat negocjowany przez śp. Lecha i Jarosława Kaczyńskich). Potem przenieśli się na drugą stronę, kilkaset metrów dalej, gdzie odbył się apel poległych, gdzie przemawiali m.in. Andrzej Gwiazda i Kornel Morawiecki. GW1990 rozmawiał m.in. z Krzysiem Leskim , Ufką, Rybitzkym, z Mariuszem Kamińskim, z Janem Dziedziczakiem, z Budyniem 78.
Niektórzy narzekali, że relacja była chaotyczna. Taka była. Takie są początki. Pokazaliśmy coś, czego nie można było zobaczyć gdzie indziej. Nie mamy wielkich wozów transmisyjnych i helikopterów. Mieliśmy jedną kamerę i naszych blogerów. I znów zrobiliśmy coś, czego gdzie indziej nie było. Szorstko, chropowato, ale prawdziwie. Zapewne Grzesie Wszołek, Rybitzky napiszą więcej o tym, jak było. Wiem, że techniczną jakością przekazu nie dorównujemy TVN ani TVP. Ale jesteśmy prawdziwi. Pokazujemy to, czego nie pokazują inni. Jesteśmy czasem siermiężni, ale niezależni. Tak zaczyna się rewolucja w mediach.
Dzisiaj, we wtorek, od 18 będziemy pokazywać, relację z marszu organizowanego przez PiS. Reporterem będzie jeden naszych czołowych, starych blogerów – niePiSowiec - Czarek Krysztopa. Dołączą do niego zapewne nasi niezmordowani GW1990 i Rybitzky. Oglądajcie. To jest materiał niemontowany, kręcony jedną kamerą. Tak się rodzi nowa, prawdziwa, niezależna, obywatelska telewizja.
