Igor Janke Igor Janke
2143
BLOG

Twierdza cz. 1. Job twoju mat’ s takom prazdnikom!

Igor Janke Igor Janke Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 57

Przedstawiam fragmenty mojej nowej książki "Twierdza. Solidarność Walcząca. Podziemna armia". Książka ukaże się 4 czerwca

Pierwszy uciekł konsul generalny NRD. Sowiecki generał dzielnie
wytrzymał atak gazowy. Został najdłużej na trybunie razem
z I sekretarzem Komitetu Wojewódzkiego PZPR, Tadeuszem Porębskim.
Długo stała też wicewojewoda wrocławska Danuta
Wielebińska, ktorej pod oczami rozmazał się tusz i wyglądała
koszmarnie. Miała czarną twarz. Obok niej stał sowiecki generał.
Kiedy wybuchł ogień, musieli uciekać. Zbiegając ze schodow,
Porębski przypominał generałowi: „Towarzyszu generale, jedziemy
na prazdnik”. Prazdnik to tradycyjne suto zakrapiane przyjęcie
dla aparatu partii komunistycznej, organizowane zaraz po
pochodzie pierwszomajowym. Generał odpowiedział tylko:
„A job twoju mat’ s takom prazdnikom!”. I odjechał.
W 1983 roku Solidarność Walcząca, rozochocona udanymi
demonstracjami z czerwca i sierpnia 1982 roku, przygotowała
się specjalnie do manifestacji na 1 maja. Postanowiono powtórzyć
wariant z 1968 roku, kiedy opozycyjna demonstracja, złożona
wówczas głownie ze studentów, weszła w oficjalny pochód.
Trybuna honorowa dla komunistycznych oficjeli stała
w tym samym miejscu, co piętnaście lat wcześniej – na placu
PKWN (obecnie Legionów). Tak jak i wtedy stali tam sowieccy
generałowie.

* * *
W zajezdni autobusowej MPK przy ulicy Grabiszyńskiej
z podziemiem współpracowała większość załogi. To oni tworzyli
trzon ponad pięćdziesięcioosobowej grupy, która weszła do oficjalnego pochodu na ulicy Świdnickiej. Wmieszali się między de legacje zakładów pracy i oficjalnych związków zawodowych.
ZOMO było zdezorientowane. Myślało, że to kolejny zakład pracy.
Maszerowali normalnie, jak gdyby nigdy nic. Kiedy już przestano
zwracać na nich uwagę, w jednej chwili rozwinęli transparenty
Solidarności. Milicja nie miała jak ich zaatakować. Byli
między innymi delegacjami. Kiedy zbliżyli się do trybuny honorowej,
ZOMO, które wcześniej ustawiło się za trybuną, popełniło
fatalny błąd – stamtąd zaczęło strzelać i rzucać w demonstrujących
petardami gazowymi. Grupy Wykonawcze SW były na to
przygotowane. Z zakładów Hutmen młodzi chłopcy dostali rękawice
hutnicze, które wytrzymywały bardzo wysokie temperatury.
Podbiegali do dymiących ładunków i odrzucali je w stronę
trybuny. Tam zaczęło się pandemonium. Oficjele zostali zaatakowani
gazem, a ponieważ trybuna była oklejona łatwopalnymi
materiałami, szybko zaczęła płonąć.
Andrzej Sybis z grupy MPK z Grabiszyńskiej, który walczył
pod trybuną, zapamiętał jeszcze wielką wojskową czapę, spadającą
z głowy wściekłego, załzawionego od gazu, sowieckiego generała.
Ten widok wywołał entuzjazm wśród demonstrujących.
ZOMO nie było w stanie ich zatrzymać. Część ludzi z oficjalnego
pochodu dołączyła do demonstracji opozycjonistów. Walki rozlały
się na wiele dzielnic miasta. Trzeba było ściągać komandosów
z innych części kraju. Utworzono most lotniczy z Krakowem. Samoloty
transportowe przelatywały nisko nad ulicami kipiącymi
od rozruchów. Dowożone nimi posiłki wprost z lotniska wojskowego
Strachowice spieszyły na pomoc oddziałom ZOMO niedającym
rady opanować sytuacji. Budynek Komitetu Wojewódzkiego
PZPR otoczył specjalny kordon.
Tam doszło do tragikomicznej sceny. Około dwustu działaczy
partyjnych chciało się schować w budynku KW. Machali legitymacjami
partyjnymi, aby ich przepuścić. Ale chaos był ogromny i zomowcy
byli przekonani, że to opozycja atakuje Komitet. I spuścili
działaczom partyjnym ostre manto pałami. Wielu zostało
bardzo mocno pobitych. Przepraszał ich potem publicznie –
wcześniej zagazowany – pierwszy sekretarz Porębski.
Ta demonstracja była wielkim sukcesem Solidarności Walczącej.
Widok płonącej trybuny ze stojącymi na niej sowieckimi generałami na długo pozostał w pamięci uczestników, a zdjęcia
płonącej trybuny z działaczami komunistycznymi do dziś jest
symbolem polskiej rewolty lat osiemdziesiątych.

Ciąg dalszy jutro. Przypominam o konkursie. Zapraszam do pisania teksów o Solidarności Walczącej - autorzy najlepszych otrzymają moją książkę zaraz po tym, jak się ukaże.

 
 

 

 

Igor Janke
O mnie Igor Janke

Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura