Igor Janke Igor Janke
145
BLOG

O lustracji ostatni raz (mam nadzieję) kilka uwag

Igor Janke Igor Janke Polityka Obserwuj notkę 87

1. W sprawie lustracji dziennikarzy jest jedna zasadnicza wątpliwość – co robić z tymi, którzy okażą się agentami, albo z tymi, którzy nie chcą się lustrować. Zapewne Trybunał Konstytucyjny będzie wypowiadał się w tej sprawie. Moim zdaniem jakikolwiek zakaz pisania będzie całkowicie nieskuteczny. Bo jak zdefiniować, kto jest dziennikarzem? Po naszym Salonie widać dobrze, że to jest niemożliwe. Blogować każdy może, a to też dziennikarstwo.

 

Uważam natomiast, że tak jak to jest np. w Niemczech, każdy wydawca, czy naczelny powinien mieć prawo zwolnienia kogoś z pracy, jeśli dziennikarz okaże się konfidentem. Jeśli są gazety czy stacje radiowe i telewizyjne, które chcą mieć takich ludzi u siebie – ich sprawa. Niech widzowie decydują. Ale właściciel/szef powinien mieć prawo zwolnić kogoś tylko na tej podstawie. 

 

2. W oświadczeniu dziennikarzy – zwolenników lustracji znalazło się zdanie, które przez niektórych (m.in.  na blogach Bartka Węglarczyka i przed chwilą Pawła Wrońskiego) zostało odebrane jako sugestia, że przeciwnicy lustracji obawiają się ujawniania własnej przeszłości. Wyjaśniam więc stanowczo: takiej sugestii ze strony mojej – i z tego co wiem - wielu sygnatariusz tego listu – nie ma. 

 

Autorzy listu mieli na uwadze możliwe reakcje odbiorców tego protestu – i rzeczywiście wiele takich reakcji można znaleźć. Jeszcze raz podkreślam – nie zgadzam się z moim kolegami przeciwnikami lustracji, ale nie mam wątpliwości, że kierują się tylko i wyłącznie swoimi poglądami na temat lustracji.

 

3. Bartkowi Węglarczykowi, który zaczepiał mnie o teksty w „Rzeczpospolitej” – proszę Cię, pytania kieruj do autorów tekstu. A co do „instrukcji naczelnych” GW – to przepraszam, czym jak nie instrukcją są takie zdania z tego kwitu: „Jeśli wydawca wyśle pismo, ale dziennikarz nie odbierze, to nie jest powiadomiony. A więc nie powstaje dla niego obowiązek lustracyjny. To może trwać parę tygodni”.

To normalna instrukcja. I nie dziwi mnie, że moja redakcja to opublikowała. To nie jest prywatna korespondencja. Bardzo ciekawe jest, jak największa gazeta w kraju, która od lat walczy z lustracją  zachowuje się w takiej sytuacji. Daje sobie głowę, że każda inna redakcja, także „Wyborczej” zachowała by się podobnie.

 

4. Kilka słów do Wojciecha Sadurskiego. Zwykle się z Panem nie zgadzam, choć nie zawsze, ale prawie zawsze szanuje Pańskie zdanie. Ale w sprawie lustracji w tekście w Salonie to Pan poszalał. Wyczuwam  u Pana ten sam ton ogromnej niechęci do badania przeszłości i wykpiwania ludzi o innych poglądach w każdy możliwy sposób, który znam m.in. z „Wyborczej”. Koncept z recenzentem operowym jest zabawny, ale proszę mi wybaczyć – mało wyrafinowany zarazem. Doprowadzenie poglądu przeciwnika do absurdu jest najprostszym chwytem polemicznym. W taki sposób można ośmieszyć wszystko. Poza tym w jednej kwestii - którą wytknął Panu Paweł Milcarek – trafił Pan kulą w płot - w sprawie wieku zwolenników dziennikarzy wypowiadających się za lustracją. Z najgłębszym smutkiem informuję Pana, że dobijam już czterech dych. Podobnie jak większość moich kolegów, co o tym piszą. Ale czuję się na 30, to prawda!

 5.. Kilka osób pytało mnie już, czy zamierzam zarządzić lustrację w Salonie. Technicznie to chyba nie jest możliwe. Kto chce coś oświadczyć w tej sprawie, może to zrobić na swoim blogu. Ponieważ padły i pytania o moją przeszłość, wyjaśniam: składałem już oświadczenie lustracyjne chyba z osiem lat temu, kiedy weszła w życie pierwsza ustawa lustracyjna a ja byłem wtedy naczelnym w PAP. Nie współpracowałem ani z SB ani z żadnymi innymi tajnym służbami PRL i RP
Igor Janke
O mnie Igor Janke

Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka